niedziela, 31 lipca 2011

"Firmin" - Sam Savage

Jeśli zapytasz mnie, czym jest ta książka, to pierwszym słowem, które przyjdzie mi na myśl, będzie Opowieść. Jest to bowiem prawdziwa opowieść, której chce się słuchać lub zaczytywać się w niej. Nie trudno ją pokochać, kiedy nieco zżyjemy się z głównym bohaterem.

Jest to historia szczura, lecz wiele mówi o ludziach. Odnajdziemy w niej samotność, brak zrozumienia, bezwzględność świata, w którym przychodzi nam żyć i poczucie zagubienia. Od pierwszych stron nie brakuje też znanej nam miłości i przywiązania do książek. Tak łatwo jest się odnaleźć w tej powieści, będąc zapalonym czytelnikiem!

"Firmin" to książka mądra, jest jak życie, z chwilami radosnymi i smutnymi, z trudnościami i dylematami. I wszystko to w "dorosłej" bajce o sympatycznym szczurku z biednym, szczurzym żywotem. Zostanie na półce mojej domowej biblioteczki i pewnego dnia, kiedy zaczną kłębić się w mojej głowie nostalgiczne myśli, wrócę do niej.

11 komentarzy:

  1. Słyszałam dużo dobrego o tej pozycji, zwłaszcza od mojej znajomej, która jakiś czas temu miała okazję przeczytać tę książkę. Ja mam cichą nadzieję, że któregoś dnia uda mi się ją kupić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam dawno temu w księgarni ale jakoś nie zafrapowała mnie ale twoja recenzja, to chyba zmieniła :)/ Ramona

    OdpowiedzUsuń
  3. O Firmin :) ehh słyszałam sporo pozytywnych słów o tej książce i bardzo żałuję, że jej jeszcze nie przeczytałam, ale wszystko przede mną :)Niemniej jednak zazdroszczę Ci posiadania Firmina na własność.

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja pierwszy raz słyszę o "Firminie", ale skoro jest to książka o samotności i miłości do książek to na pewno się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzę o niej odkąd weszła na rynek!
    Zazdroszczę Ci posiadania szczurka;)) Ja niestety ciągle go poszukuję...

    Pozdrawiam ciepło!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. http://anulka1992.blogspot.com/ zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisz trochę dłuższe te recenzje, bo dobrze się je czyta :P
    Do książki chętnie kiedyś zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i powiem, że smutna to opowieść, ale wcale to jej nie uwłacza, a powoduje, że jeszcze bardziej miałam na nią chęć. Mam zawsze problem z powracaniem do książek, bo nie lubię tego uczucia, że wiem co się zdarzy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Już po recenzji widzę, że to oryginalna i warta przeczytania książka. Dopisałam ją do swojej listy:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam. Z tej strony Mateusz Fabiszak. Cieszę się, że są w internecie miejsca i osoby, które promują czytelnictwo. Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga gdzie można przeczytać zbiór moich felietonów.
    http://www.mateuszfabiszak.blogspot.com

    Mateusz

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczury bardzo lubię, a Firmina kocham (jak przystało na książkowego mola). Masz ciekawe wybory lekturowe, nie pędzisz za nowościami z wydawnictw i tak trzymać! Będę zaglądać, bo czasem męski punkt widzenia lepiej osadza w rzeczywistości. Miłego blogowania:)

    OdpowiedzUsuń